sobota, 24 sierpnia 2013

od Night'a do Belli

- Dawałem sobie radę mamo. -Powiedział chłopak patrząc na kobietę.
- Nie wydaje mi się. -Odpowiedziała mu, po czym spojrzała na mnie.- Co ty tu robisz? -Spytała zdenerwowana.
- Czyli jednak trafiłem. -Uśmiechnąłem się sam do siebie.- Przyszedłem do was w ważnej sprawie.
- Kto to jest? -Szepnął chłopak do matki.
- Tak? A w jakiej? -Spytała kobieta.
- Hmmm może to ja będę pytał. Dlaczego mnie zahipnotyzowałaś? I jak ma na imię mój syn? -Spojrzałem na chłopaka. Chłopak spojrzał na matkę z wyrzutem.
- Mówiłaś, że mój ojciec nie żyje! -Krzyknął.
- Tak było dla was lepiej... -Powiedziała smutno.
- Ale teraz już wszystko wyszło na jaw, więc może zacznij współpracować, co?
- Ech, no dobrze. Wygnali mnie z osady mrocznych wampirów, kiedy Cole się dowiedział, że się ze mną spotykasz, powiedział, że mam to zakończyć, bo to się dla ciebie źle skończy. Nie mogłam dopuścić by ciebie też wygnali...
- Kobieto! Oni by mnie nie wygnali, oni nie pozwalają mi odejść...
- Dlaczego chcesz od nich odejść? -Spytała zdziwiona.- Przecież jesteś tam królem.
Spojrzałem na Bellę i dzieci.
- Nie jestem już jednym z nich. Ktoś nauczył mnie kochać. -Uśmiechnąłem się lekko do Belli.
- Więc po co tu przychodzisz? -Spytała kobieta.
- Tylko mój potomek może zająć moje miejsce... Liczyłem, że was znajdę i że może... -Spojrzałem na chłopaka. Wyraźnie ucieszył się na myśl o władzy, jednak patrzył niepewnie na matkę.
- Ja byłam wygnana, myślisz, że przyjmą mojego syna?
- Przyjmą, bo jest następcą tronu. Nawet ciebie przyjmą. -Kobieta spojrzała na syna.
- Ale nawet nie wiem jak to jest... -Powiedział cicho chłopak.
- Nauczysz się. -Uśmiechnąłem się lekko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz