Spałam długo. Kiedy wreszcie się obudziłam, wbrew moim przypuszczeniom nie czułam jakiegoś ogromnego bólu. Nadal byłam jednak bardzo słaba.
Powoli otworzyłam oczy i z trudem ruszyłam głową.
Zobaczyłam Shade'a. Leżał przy mnie... Obejmował mnie. Delikatnie się uśmiechnęłam.
- Shade... -Powiedziałam cicho, choć mówienie sprawiało mi pewną trudność, tak samo z resztą jak próby poruszania się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz