poniedziałek, 26 listopada 2012

od Belli do Night"a


Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem.
-Tak, oczywiście-powiedziałam ironicznie.
Odwróciłam się i poszłam nad rzekę.
To było bardzo ładne miejsce.
W świetle księżyca , wydawało się tętnić magią.
Była pełnia, i wszystko mogło się zdażyć.
Nagle usłyszałam łamiące się gałęzie.
Odwróciłam się i w ciemnym lesie zobaczyłam czerwone oczy.
-Night?-zapytałam
Ale to nie był on.
To wampir który był żądny krwi.
Szybko wybiegł z zarośli na mnie.
Odskoczyłam i wzięłam długi i gruby patyk.
-Co się stało strach cię obleciał?-zapytał.
Nic nie mówiłam i starałam się go odepchnąć.
Był bardzo silny.
W końcu pociągnął patyk w lewo.
Poleciałam na ziemię.
-Czeka mnie śmierć-pomyślałam smutno.
Wstałam i zaczęłam uciekać.
Tam gdzie spotkałam Night"a.
Dotarłam tam ,ale wampir mnie dopadł.
Chwycił mocno i nie wypuszczał.
-Pachniesz bardzo apetycznie-powiedział.
Poczułam jego zimny oddech na szyi.
Serce zaczęło mi mocniej i szybciej bić.
W końcu spodziewałam się najgorszego.
Wampir mnie ugryzł.
Krzyknęłam strasznie głośno z bólu.
Czułam jak powoli opadam z sił.
(Night pomożesz?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz